Witam z przykrością informuję ,że stała się ogromna tragedia w mojej rodzinie właśnie straciłam mojego kochanego brata Krystiana ,który 22 maja 2016 uległ strasznemu wypadkowi na torze w
Row Rybnik. W drugim wyścigu meczu na pierwszym wirażu tuż po starcie, doszło do makabrycznie wyglądającego wypadku w którym motocykl juniora rybnickiego - Kacpra Woryny, wypadł z jego kontroli i uderzył w kask jadącego lekko z przodu Krystiana. Siła uderzenia była tak ogromna, że automatycznie kask Krystiana spadł mu z głowy a sam junior z Tarnowa w dramatycznie wyglądający sposób uderzył z całym impetem głową bez kasku w tor... Krystian został odwieziony do szpitala a jego stan zdrowia znajdował się w stanie krytycznym i młody junior walczy o życie... Kierownicy, zawodnicy i działacze obu klubów zdecydowali się w tamtym momencie, że nie będą kontynuować meczu i z szacunku do Krystiana będą trzymać kciuki i modlić się za jego powrót do zdrowia. Wówczas kilkukrotnie na stadionie w Rybniku kibice wykrzyczeli imię i nazwisko żużlowca i życzyli mu powrotu do zdrowia. Jest to niestety kolejny dramat w żużlowym środowisku po Darcy'm Wardzie, Kenni Larsenie i Kamilu Nowackim... Całe środowisko jest wstrząśnięte tym, co się stało z tarnowskim juniorem. Wszyscy ślą Krystianowi, jego rodzinie słowa otuchy i wsparcia.Krystian zapowiadał się na bardzo dobrego żużlowca. Miał on bezsprzecznie spory talent do jazdy w tym sporcie.Teraz przed Krystianem Rempałą najważniejszy wyścig w życiu i wierzymy, że ze zdecydowaną przewagą wygra tą walkę. Nie będzie to łatwe ale miejmy nadzieję, że z Bożą pomocą, pomocą lekarzy oraz słowami otuchy z żużlowego środowiska Krystian odzyska zdrowie. Trzymaj się Krystian! Wracaj do z zdrowia i wiedz, że jesteśmy z Tobą jak i z całą Twoją rodziną w tych trudnych chwilach! #KrystianTrzymajSię
Jestem bardzo nieszcześliwa nigdy nie pomyślałabym ,że mojego brata spotka takie nieszczęście i pożegnamy go w wieku 18 lat.Będzie nam go bardzo brakowało nie wiem nawet czy damy radę bez niego żyć.Sport dla niego był wszystkim od dziecka tak bardzo to kochał ,że nic nie było dla niego ważniejsze -tak bardzo chciał być najlepszy .Cały czas ciężko pracował ,nie odpuszczał tylko podwyższał sobie poprzeczkę jeszcze wyżej wyżej wyżej ...Jestem bardzo zmęczona od tygodnia tak mało spałam cały czas czuwaliśmy nad Krystiankiem walczyliśmy z nim do końca ale nie mogliśmy nic zrobić gdyż obrażenia były tak poważne ,że w sobotę 28.05.2016r straciliśmy go na zawsze ale nigdy nie zapomnimy Cię nasz kochany Krystianku byłeś tak bardzo podobny do nas .