poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Katy Perry ,,Rise"-Krystianie nauczyłeś mnie by wierzyć ,walczyć ,z pasjami żyć ,z każdym dniem wciąż doskonalić się ...

Najnowszy utwór Katy Perry ''Rise" zostanie wykorzystany jako hymn Letnich Igrzysk Olimpijskich 2016 w Rio de Janeiro przez telewizje NBC . W konsekwencji tego już wcześniej w serwisie YouTube mogliśmy obejrzeć piękny teledysk z emocjonującymi scenami z Igrzysk Olimpijskich: hart ducha, wolę walki, chwile zwycięstwa i przegranej. Sportowy spot telewizyjny NBC Olympics trafi także do kin.


 I am honored that NBC Olympics has chosen to use it as an anthem before and during the Rio Games.

Zgodnie z zapowiedzią, Katy Perry opublikowała kolejny teledysk do piosenki „Rise” .W klipie widzimy gwiazdę zmagającą się z różowym spadochronem.Za reżyserię odpowiada Paul Gore, a za produkcję Matthew Ayriss i Danny Lockwood.

,,Mam nadzieję, że ta piosenka zainspiruje nas, by się uleczyć, zjednoczyć i razem podnieść ''


Piękny utwór o wspaniałym prawdziwym tekście .Ludzie ,którzy mają cele w życiu  
i nie ważne w jakiej to dziedzinie czy to sport ,muzyka czy taniec  itp...To Wy ! najlepiej zrozumiecie przekaz tego utworu,ponieważ ambitni uwielbiają wyzwania i mimo przeszkód nie poddają się tylko wytrwale je pokonują ,chcąc stale się rozwijać i zawsze walczą do końca. Nie zważając na nic nadal brną w to wszystko.Pamiętajcie ,że nigdy nie będzie łatwo gdyż z pewnością na drodze tej doznacie wiele: cierpień , rozczarowań.... Czasem spotkasz i tych ,którzy będą próbować Cię tylko oszukać , skrzywdzić ponieważ świat niestety jest podzielony....ale tak jak Katy tu śpiewa ,,Podczas ,gdy ogień jest pod nogami .I wszystkie sępy zaczynają krążyć .Oni szepczą ,,Jesteś nie w takt" ale jednak bądż silny podnieś się i nadal walcz .''To nie jest żaden błąd .Gdy myślisz ,że to koniec .Nigdy nie kończ .Zmień zdanie .I nie daj się zaskoczyć .Nadal się wznoś  "  

I nie tylko przetrwam
Oh, zobaczysz jak dobrze się rozwijam
Móc pisać moją historię
Jestem beyond archetyp
Nie tylko się dopasować
Jakkolwiek potrząsasz moim rdzeniem
Bo moje korzenie pozostają nadal głęboko

Oh tak mało wiary
Nie wątpić w to, nie wątpić w to
Zwycięstwo jest w moich żyłach
Znam to, Znam to
I nie wynegocjuję
Znajdę to, Znajdę to
Będę odmieniona

Podczas, gdy ogień jest pod nogami
I wszystkie sępy zaczynają krążyć
Oni szepczą
,,Jesteś nie w takt "
Ale jednak, wstaję
To nie jest żaden błąd
Żaden wypadek
Gdy myślisz że to koniec
Nigdy nie kończy
Zmień zdanie
I nie daj się zaskoczyć
Będę nadal rosnąć

Muszę pozostać świadoma
Z powodu szaleństwa i chaosu
Więc przychodzę z wizytą do swoich aniołów
Mówią...

Oh tak mało wiary
Nie wątpić w to, nie wątpić w to
Zwycięstwo jest w moich żyłach
Znam to, znam to
I nie wynegocjuję
Znajdę to, znajdę to
Będę odmieniona

Bo kiedy, kiedy ogień znów będzie pod nogami
I wszystkie sępy zaczynają krążyć
Oni szepczą
,,Jesteś nie w takt "
Ale jednak, wstaję
To nie jest żaden błąd
Żaden wypadek
Gdy myślisz że to koniec
Nigdy nie kończy
Zmień zdanie
I nie daj się zaskoczyć
Będę nadal rosnąć

Nie wątpić w to, nie wątpić w to
Znasz to, znasz to
Wystarczy to znaleźć
Nie daj się zaskoczyć
Będę nadal rosnąć

Byłam już na skraju załamania i  nic już z tego nie wiedziałam .Tak prosiłam Boga by nam go nie odbierał bo od dziecka byliśmy razem .Krystian ! nigdy nie chciałam być sama i długo nie musiałam bo Ty się zjawiłeś.To z Tobą dorastałam i nikogo więcej już nie potrzebowałam.Pamiętam gdy uczyłeś mnie nie poddawaj się ,tyle pięknych chwil dałeś mi .Ty sprawiłeś ,że zapatrując się na Ciebie wierzyłam również i w swoje sny budowałam je tak jak Ty .Od dziecka dostrzegłam w twoich oczach ten blask i wiedziałam ,że jesteś moją najjaśniejszą z gwiazd ,która nauczyła mnie by wierzyć ,walczyć ,z pasjami żyć ,z każdym dniem wciąż doskonalić się ...Nie myśleliśmy o złym lecz biegliśmy naprzód by nasze marzenia realne stały się ...I przypominam sobie te wszystkie wspólne chwile ,te szalone rzeczy ,które robiliśmy gdy byliśmy mali .Zostawiłeś je w mojej głowie na zawsze .






 



I choć teraz każdej nocy ,każdego dnia moje oczy znów toną we łzach .Wielokrotnie przekonałam się ,że to tylko ja nie mogę zobaczyć Cię lecz Ty nadal jesteś tu z nami : Byłam blisko poddania się lecz usłyszałam twój głos ,który krzyczał walcz do końca tak jak ja !.Ty dałeś mi znak ,że nie mogę się załamać bo to nie w naszym stylu .23 czerwca weszłam do studia  założyłam słuchawki i zaśpiewałam dla Ciebie utwór ,który nie należy do łatwych .Zawsze chciałam go zaśpiewać .Wiem ,że tego dnia mi pomogłeś dodałeś mi takiej mocy, prowadziłeś mnie przez cały czas podpowiadając : Nagrasz ją zobaczysz to właśnie dziś spełnisz to marzenie ! I spełnisz je też dla mnie bo ja chcę tego wielkiego pięknego utworu ! No i wiecie co się stało ? To marzenie rzeczywiście się spełniło .Nagrałam z Krystianem cover pięknego utworu Whitney Houston ,którego  jeszcze  nie słyszeliście ale zapewne go usłyszycie w niedalekiej przyszłości ponieważ będę śpiewała dla Krystiana.Do czego zmierzam .Tego dnia przekonałam się ,że był ze mną przez cały czas .Nie mogłam go zobaczyć ale on był w tej kabinie ponieważ Krystian uwielbiał wyzwania.Dla niego nie było rzeczy niemożliwych ... Krystianie ! zapatrując się na Ciebie nauczyłam się ,że trening czyni mistrza i ,że nie można się poddawać ponieważ marzenia  po przebyciu długiej ciężkiej drogi się spełniają .To etapami dochodzisz do tego czego pragniesz : Jeśli wierzysz ,pracujesz  i nigdy się nie poddajesz lecz od fundamentu to budujesz .Samo marzyć też nie wystarczy...Ty od dziecka doskonale o tym wiedziałeś .Miałam to szczęście dorastać z Tobą .Dzięki Tobie stałam się tak silną dziewczyną .Zobacz będąc dzieckiem również odkryłam pasję i poczułam to co Ty czułeś .I od tego momentu walczyliśmy równocześnie .I choć nasze dziedziny różniły się Ty miałeś sport a ja muzykę to:Gdy wierzyłeś ja wierzyłam ,gdy marzyłeś ja z Tobą ,gdy trenowałeś ja też trenowałam...Już od dziecka byliśmy tak bardzo podobni do siebie .Cechowała nas pracowitość i upartość w dążeniu do zamierzonych celów.  



 









Dziś wiem ,że muszę tu zostać dla Ciebie byśmy nadal mogli razem udowadniać,że stać nas na wiele  ponieważ Ty masz nadal tutaj swoje cele, o które teraz razem powalczymy  ... Walka tu nadal będzie toczyć się bo we mnie płynie ta sama krew i Ty tego chcesz. Wiem ,że prowadzisz mnie bym teraz w tym świecie nie zgubiła się. W sercu zawsze będę pewna ,że to co robię jest słuszne bo noszę Cię tutaj i Ty pomagasz mi bym pokazała naszą podwójną siłę .Nasze serca biją razem ,jesteśmy silni razem .Będę nadal pracować bo Ty tego chcesz.My nigdy nie poddajemy się tylko walczymy i Ty dobrze o tym wiesz jak to było i nadal z nami jest....I wiem ,że z Tobą przetrwam wszystko .Będę silniejsza niż kiedykolwiek będę się stale rozwijać bo Ty i Ja  od dziecka tak bardzo jesteśmy podobni do siebie .Krystian Kochamy Cię ! 






Zdjęcia : http://martynarempala.blogspot.com/2014/01/moje-dziecinstwo-zdjecia.html  http://martynarempala.blogspot.com/2014/01/gotland-visby-szwecja.html









5 komentarzy:

  1. Martyna, piękny i wruszający post. Nie poddawaj się, trzymam za ciebie kciuki! Podziwiam cię za taką wytrwałość, jesteś naprawdę niesamowitą i inspirującą osobą. Krystian jest wciąż z nami, nie zapomnimy o nim, to on daje nam motywacje by żyć i dawać z siebie jak najwięcej. Kiedyś się jeszcze z nim spotkamy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy o nim nie zapomnimy Martyno! Zawsze będzie w naszych sercach, będzie towarzyszyć nam w myślach. Jestem przekonana, że jest bardzo blisko Twojej rodziny. Nigdy Was nie opuści. Czuwa nad Wami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Popłakałam się.. cudowny post. Życzę Ci jeszcze więcej siły w dążeniu do marzeń, do wyznaczonych celów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Martyno, czytam każdy twój post i codziennie sprawdzam czy są jakieś nowości. Specjalnie założyłam konto, by dodać komentarz x Może opowiem o moich odczuciach po śmierci Krystiana. Ponieważ były dość dziwne, jak na osobę, która nie znała twojego brata. Nie jestem nawet z Tarnowa i nigdy nie widziałam go na oczy. A więc...Interesuję się żużlem od niedawna i to moja pierwsza "żużlowa śmierć" może to jest powodem. O wypadku przeczytałam w internecie, na drugi dzień. Cała ta sytuacja mnie poruszyła. Codziennie przez te 6 dni, sprawdzałam czy są jakieś nowe informacje o stanie zdrowia Krystiana. Siedziałam w szkole, na przerwie, z telefonem i sprawdzałam. Modliłam się i wierzyłam. Zresztą jak pewnie wszyscy. O śmierci twojego brata dowiedziałam się na urodzinach babci, paradoks. Musiałam się przewietrzyć, patrzyłam w niebo i myślałam "gdzieś tam, jest teraz Krystian" i to wszystko wydawało się takie nierealne dla osoby, która nie przeżyła jeszcze śmierci żużlowca. Od tamtej pory tak naprawdę codziennie myślę o Krystianie. Pamiętam, że nie docierało to wszystko do mnie. Chociaż były chwile, że mówiłam sobie "Krystian jest w lepszym miejscu" a potem nie mogłam pojąć, że tak naprawdę go nie już nie ma. Dotarło o do mnie częściowo w wieczór, dzień przed pogrzebem. Leżąc na łóżku, rozpłakałam się jak głupia. Oglądałam mszę pogrzebową w internecie, zwolniłam się z 2 ostatnich lekcji, tłumacząc się bólem głowy. Pewnie niektórzy pomyślą "gówniara, przeżywała tragedię obcego człowieka i płakała za nim, jakby go znała". Może jest w tym trochę prawdy? Sama jestem zdziwiona, tym jak bardzo przeżyłam śmierć twojego brata. Gdy tak nim opowiadasz, jestem pewna, że był niezwykłym człowiekiem. Wszyscy jesteśmy tego pewni. Aż chciałoby się mieć takiego przyjaciela. Nie wiem co mogłabym jeszcze napisać, po prostu chciałam się podzielić moją historią, związaną z tą tragedią. Martyna, trzymaj się. Pozdrowienia dla ciebie i twoich rodziców. My kibice, nigdy nie zapomnimy o Krystianie. Na pewno nie zapomnę o człowieku, który wywołał u mnie takie emocje, chociaż wcześniej nie miałam pojęcia o jego istnieniu. Czy to nie dziwne? Nazwałabym to nawet więzią z obcą osobą. Może to przez speedway :) Żużel łączy ludzi, to sport niesamowicie niebezpieczny, ale i tak samo piękny. Chciałabym żebyś opowiedziała nam historie związane z tobą i z bratem. Takie śmieszne, życiowe. Jakieś wspomnienia z dzieciństwa w stylu: wspólne wakacje i jakieś perypetie na nich. Ale to tylko mój głupi pomysł. Na koniec, życzę ci wytrwałości w spełnianiu marzeń. Zrób to dla siebie, Krystiana i rodziców. Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam ciebie i twoich rodziców, a w szczególności tatę: Panie Jacku, wraca Pan na tor, i to jest piękne. Życzę powodzenia, silny z Pana człowiek. Przykład dla innych. Martyno, ty i twoja rodzina, macie moje serce. To niewiele, ale jestem z wami, trzymajcie się jeszcze raz x

    OdpowiedzUsuń
  5. God bless you and your family.....<3

    OdpowiedzUsuń