wtorek, 14 czerwca 2016

Krystian tak bardzo za Tobą tęsknimy ;( ;( ;(

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego Bóg odebrał nam naszego Krystiana ? Jest nam tak ciężko :( Bez niego nic już nie będzie takie samo :( To był taki dobry chłopak nigdy nie stwarzał rodzicom żadnych problemów był grzeczny skupiony na sporcie ,który kochał .Był ambitny stale podwyższał sobie poprzeczkę chciał się ciągle doskonalić .Uwielbiał jeżdzić na motocyklach ,bmxach ,deskach ,rolkach ,hulajnogach,nartach ,snowbordzie robiąc przy tym różne triki...





 Ciężka praca w sporcie nigdy go nie zniechęcała .Krystian od dziecka był pracowity nigdy nie odpuszczał tylko wytrwale podążał za marzeniami ,pokonywał każdą napotkaną przeszkodę w dążeniu do zamierzonych celów….My zawsze robiliśmy swoje: Krystian miał sport a ja muzykę nigdy nie przeszkadzaliśmy sobie, nie rywalizowaliśmy ze sobą.Mój brat przywyknął do tego ,że w domu jest codziennie głośno.Nie zwracał mi uwagi gdy grałam na klawiszach, robiłam kilku godzinne lekcje wokalu.Rozumiał to ,że tak jak on w sporcie tak ja w muzyce muszę trenować by się rozwijać ...Zawsze cechowała nas pracowitość .Mieliśmy tyle planów to miał być nasz rok .Obiecałam Krystianowi coś bardzo ważnego...niestety nie zdążyłam :(.Z tego powodu jest mi tak bardzo przykro i mam pretensje do siebie ,że nie spełniłam naszych wspólnych marzeń szybciej... ;(Dzięki Krystianowi miałam piękne dzieciństwo bez niego nie było by to możliwe...W mojej pierwszej notce na blogu podzieliłam się z Wami kilkoma  zdjęciami z dzieciństwa.Na niektórych fotkach pojawił się mój młodszy braciszek tak dla przypomnienia lub dla tych ,którzy nie widzieli mojego pierwszego wpisu : http://martynarempala.blogspot.com/2014/01/moje-dziecinstwo-zdjecia.html .Mam znacznie więcej wspaniałych wspólnych zdjęć z Krystianem gdy wspólnie dorastaliśmy .Robiliśmy wiele fajnych rzeczy razem, świetnie się dogadywaliśmy lubiliśmy się razem bawić ...ale o tym będę chciała wspomnieć w innej notce gdyż jest to z pewnością długi temat...












Nigdy nie pomyślałabym ,że dzień 22 maj jest moim ostatnim dniem rozmowy z moim bratem.Przed tym nieszczęsnym meczem Krystian trenował na crossie , pitbiku jeżdził na jednym kole. Ten ryk tego motocykla,którego tak tu teraz brakuje.On codziennie trenował na nim,jeżdził na swoim torze crossowym.Teraz wszystko straciło już sens ;( .Tutaj jest tak cicho smutno bez niego .Za każdym razem gdy wychodzę na ogród :jest taka piękna pogoda słońce tak mocno grzeje ,patrzę na te wszystkie hopy ,które stoją i czekają na Krystiana .Wiem ,że on by na nich skakał a jego pies Lucky biegałby za nim jak szalony próbując go dogonić ale już tego nigdy nie zrobi bo Krisa już z nami nie ma ;( i to jest takie straszne ;( ;( :(




Codziennie gdy trenowałam u siebie w pokoju słyszałam ryk jego pitbika zawsze podobało mi się ,że oboje trenujemy w tym samym czasie .Patrzyłam przez okno jak pięknie jeżdzi  i byłam dumna ,że mam takiego utalentowanego brata ,który tak rozwija swoje zainteresowania pragnie się doskonalić we wszystkim co robi.Krystian nigdy nie lubił się nudzić co chwilę coś wymyślał.




Krystian od dziecka jeżdził stale się doskonalił wszystko to co robił bardzo go cieszyło.Miał ogromną smykałkę do sportu.Każdy dzień był wypełniony treningami .Nigdy nie marnował czasu ciągle trenował na swoim crossie , pitbike jazdę na jednym kole,skakał na hopach na torze motocrossowym.Co chwile coś wymyślał .








Uwielbiał treningi żużlowe ,na których stale chciał się rozwijać .On nie tylko ścigał się przygotowując przed meczem ale również trenował triki na motocyklu żużlowym .Bardzo go to cieszyło,uwielbiał wymyślać coraz to nowsze akrobacje.









Często chodziłyśmy z mamą na treningi oglądać naszych chłopaków.Pamiętam jak mały Krystian ledwo dostawał a już tak pięknie się ślizgał.Obserwujący kibice byli w szoku widząc to jak świetnie sobie radzi na torze nasz mały Krystianek. 








Wszyscy pokładali w nim nadzieję w czarnym sporcie wiedzieli ,że będzie świetnym sportowcem -nie mylili się ! .Jednak nie zdążył pokazać wam tyle ile by chciał ,nie zdążył bo los go wyprzedził :( W głowie mi się to nie mieści jak Bóg mógł nam go odebrać .


On miał tyle marzeń ,pragnień celów do zrealizowania .Od dziecka marzył o tym by być w czołówce najlepszych sportowców na świecie.Wytrwale podążał tą drogą ,która nie zawsze usłana była różami pomimo tego nigdy się nie zniechęcał .Wierzył w siebie po prostu podążał za głosem serca .My również wierzyliśmy zawsze byliśmy tacy dumni z niego .



Rodzice widzieli jak on od dziecka bardzo chcę ,że nie potrafi żyć bez sportu .Nie mogli mu tego zabronić .Tak bardzo to kochał.Krystian nie miał żadnych kontuzji jeżdził tak rozważnie ,nigdy nie pchał się na siłę ...Pamiętam , że stale powtarzał ,że jeśli sytuacja na torze jest niebezpieczna woli nie podejmować ryzyka
,,Czasem lepiej odpuścić przywieżć dwa punkty mniej niż się rozwalić...




Jego jazda była mądra ,myślał na torze i nie spowodował żadnej kolizji komuś np.wjeżdżając na kogoś ...dlatego on nawet się nie spodziewał ,że wystartuje a to ktoś od tył puści motocykl prosto na niego :( Krystian niczemu nie zawinił i to jest okrutne ,że chłopak ,który nigdy nie miał kontuzji po upadku traci od razu życie :( Czy nie mógł mieć złamanej nogi ,ręki tylko od razu śmierć ?:/ Nie jestem w stanie tego zrozumieć dlaczego Bóg zabrał tak doświadczonego młodego sportowca ,który miał całe życie przed sobą i mógł nas wszystkich uszczęśliwiać przez wiele lat ,udowadniając ,że stać go na wiele .







On tyle rzeczy nie zdążył zrobić.W dalekiej przyszłości chciał mieć rodzinę dzieci ,którym poświęcał by mnóstwo wolnego czasu .Marzył o tytułach ,pucharach ,medalach ...i na pewno miałby ich wiele . To jest takie straszne i takie niesprawiedliwe ;( Pozostali tacy ,którzy nie byli tak mocno związani od dziecka z tym sportem .Nie pracowali tak ciężko budując wszystko od najmłodszych lat.Krystian budował ,nigdy nie odpuszczał .Wkładał całe swoje serce we wszystko co robił więc gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie ?Po raz kolejny okazuję się ,że jej nie ma a to my jak zwykle obrywamy.Pomimo młodego wieku już tak wiele przeszliśmy i zawsze mieliśmy z wszystkim pod górkę ale nigdy się nie zniechęcaliśmy tylko walczyliśmy mocniej ,nie poddawaliśmy się ...Cieszyły nas pasję ,które odkryliśmy w sobie i chcieliśmy się stale doskonalić.Nie rozumiem dlaczego mój tak utalentowany ambitny młodszy braciszek musiał odejść ?Nie zdążył zaznać w pełni szczęścia na tym świecie miał tyle przed sobą .

Krystian potrafił cieszyć się z drobnych rzeczy .Tak bardzo chciał zdać egzamin praktyczny na prawo jazdy .
On tak się cieszył nawet z tego ,że będzie mógł sam jeżdzić samochodem .Pamiętam jak prosił mamę o kluczyki i ćwiczył cofanie przed garażem ...:( Krystian był taki wyjątkowy nigdy nie pomyślałabym ,że tak szybko od nas odejdzie .Wszystko się tak układało .




Krystianku ! Gdybyśmy tylko wiedzieli to ,co wiemy dziś ...nie wypuślilibyśmy Cię z domu :( Nie przeszło mi nawet przez głowę ,że tej okropnej niedzieli jedząc obiad w kuchni przed meczem rozmawialiśmy po raz ostatni...;( ;(





Nasze życie bez Ciebie Krystian nigdy nie będzie takie samo .Każdego dnia tak bardzo brakuję nam twojego głosu ,twojej jazdy na ogrodzie .Czym jest twój tor motocrossowy bez Ciebie ?Niczym to tylko puste hopy z tył za garażem...Wszędzie głucha cisza .Tak bardzo brakuje nam tego codziennego ryku motocykli .Za każdym razem gdy wchodzę do twojego pokoju mam nadzieję ,że Cie zobaczę ,że to jest jakiś zły sen koszmar z którego się wszyscy zaraz obudzimy ale Ciebie tam nie ma .Dochodzi do mnie ,że to dzieje sie naprawdę. Odeszłeś zostawiłeś nas samych...dlaczego Krystianku ? ;(Wszystko zostało zniszczone nam i Tobie ...Oddałabym wszystko by cofnąć ten czas, te nieszczęsne kilka sekund byśmy byli znów w czwórkę :( :( :( Krystian proszę dodaj nam sił bo nie wiem jak mamy żyć bez Ciebie to dopiero kilka dni a co dalej ,co mamy zrobić ...?? :(





16 komentarzy:

  1. Boże tak strasznie ściska za serce, jak to czytam co napisałaś... ;-( ;-(

    OdpowiedzUsuń
  2. "Twoje życie było spadającą gwiazdą
    Która wypaliła się zbyt szybko
    I wszystkie wspomnienia
    Marzeń, które miały trwać"

    "Modlę się byś był szczęśliwy
    I nigdy nie oglądał się za siebie
    Spoczywaj pośród aniołów
    Za bramą nieba przez którą przeszedłeś"

    Piękny post,znów się popłakałam czytając...
    Bóg jest niesprawiedliwy dla wspaniałych ludzi,ludzi,którzy mieli pasje,marzenia,talent,zawsze zabiera Nam tych ,których nie powinien,tych najbardziej utalentowanych...oni powinni zdobywać szczyty świata...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest to bol nie do opisania. Czytajac to lazy same naplywaja do oczu. Nie mysl ze to iz Twoj brat odszedl jest kara. Kazdy z nas ma zapisane na gorze kiedy nastapi jego koniec. Mimo tak mlodego wieku Pan Bog wiedzial co robi. Krystian najwidoczniej byl bardziej potrzebny tam na gorze wlasnie. Calym sercem jestem z Toba i sciskam Cie mocno oraz zycze Tobie i Twojej rodzinie sily !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej, oglądając te wszystkie zdjęcia uświadomiłam sobie, jak bardzo nie doceniałam swoich braci... Jak ty bardzo kochasz Krystiana! Nie wyobrażam sobie teraz straty rodzeństwa... łzy płyną same...

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej przerazajace jest to ze pasja,cos co sie kocha najbardziej w zyciu,co daje radosc moze przyniesc smierc.A co do Boga to nie wiem czy tak do konca wie co robi ,zabierajac kogos tak potrzebnego innym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę uwierzyć, że to juz 17 dni. Odszedł zdecydowanie za szybko. Wierzę, że dacie radę, dla Krystiana...

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje zdjecia wczesniejsze z dziecinstwa są cudowne..widać jak bardzo kochasz i kochalas swojego mlodszego braciszka... tak bardzo serce ściska mi ból i żal :-( nie moge patrzec bo płacze co chwile :-( a ten filmik...Boże daj siłę tej cudownej rodzinie w tak ogromnej tragedii choć przez chwile ukoic ból. ..

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo wzruszające, prześliczne zdjęcia, szczególnie 7, widać jaką zgraną parą byliście w dzieciństwie. Zdjęcie Krystiana z pieskiem niesamowite, te z urodzin też takie radosne :) Niektórzy powiedzą, nie rozpamiętuj, ale ja jestem zdania, że wręcz przeciwnie. Wspomnienia są po to, żeby choć w niewielkiej części zapełnić pustkę, jaką Krystian po sobie pozostawił i jestem pewna, że przeglądając te zdjęcia, pomimo smutku uśmiechasz się znów do siebie i do niego. Pisz o nim jak najwięcej, jeśli tylko czujesz, że w ten sposób on jest bliżej ciebie, teraz tego właśnie potrzebujesz. :) Zobaczysz, że z czasem poczujesz mocniej, że Krystian jest przy Tobie. Na pewno cały czas jest, tylko że dzisiaj to ci nie wystarcza, bo chciałabyś go zobaczyć, usłyszeć, objąć. Nie poznałam Krystiana osobiście, ale nadal sporo o nim myślę. Nie wiem dlaczego, ale jest mi bliski, może dlatego, że też uwielbiam naleśniki, może dlatego, że trudno zapomnieć jego twarz z której bije taka dobroć i prostolinijność, a może po prostu dlatego, że spotkało go takie nieszczęście. Na dziś nie potrafię inaczej na to spojrzeć i jestem zła na wszystkie okoliczności bez wyjątku, które do tego doprowadziły. Bez względu na to, czy to jest fair, czy nie. Życie i to co nas czeka w trakcie jest ogromną zagadką, chyba musimy wierzyć, że jest to jedynie część większej całości, której na dziś po prostu do końca nie rozumiemy. Musi tak być, skoro dobrych ludzi, takich jak Krystian spotykają złe rzeczy. Bądź dzielna, i nie myśl, że to co się wydarzyło to kara. Na pewno tak nie jest. Moc serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  9. Do not stand at my grave and weep
    I am not there. I do not sleep.
    I am a thousand winds that blow.
    I am the diamond glints on snow.
    I am the sunlight on ripened grain.
    I am the gentle autumn rain.
    When you awaken in the morning's hush
    I am the swift uplifting rush
    Of quiet birds in circled flight.
    I am the soft stars that shine at night.
    Do not stand at my grave and cry;
    I am not there. I did not die. <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Martynko :((( tak bardzo Wam współczuję... ja tez bym wszystko oddala, aby cofnąć ten czas... taki przystojny, utalentowany Kris :( Trzeba wierzyć, że jest mu dobrze tam gdzie jest teraz. Modlę się za niego i za Waszą rodzinę 😓❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Martynko :((( tak bardzo Wam współczuję... ja tez bym wszystko oddala, aby cofnąć ten czas... taki przystojny, utalentowany Kris :( Trzeba wierzyć, że jest mu dobrze tam gdzie jest teraz. Modlę się za niego i za Waszą rodzinę 😓❤

    OdpowiedzUsuń
  12. Martynko nie myśl, że to, co się stało jest karą :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Żadne słowa pociechy Ci nie pomogą, ten ból trzeba przeżyć i nauczyć się z nim żyć,bo to nie prawda,że czas leczy rany.....niestety

    OdpowiedzUsuń
  14. Martyna, zapewniam Cię, że codziennie myślami jestem z Tobą i Twoimi rodzicami. Choć się nie znamy, przeczytałam już o Krystianie i Twojej rodzinie wszystko i sama czuję jak gdybyście byli częścią mojej rodziny. Codziennie przeżywam ten dramat i też zadaję sobie pytanie DLACZEGO? Wciąż jednak nie wiem czemu tak się stało, czemu to spotkało właśnie Krystiania... Cieszę się bardzo, że dzielisz się z nami swoimi przemyśleniami i zdjęciami, codziennie zaglądam do Ciebie na profil i czekam na nowe posty. Chłonę wasze wspomnienia i płaczę nad tym dlaczego los jest taki okrutny. Wierz mi, że gdybym miała jedną szansę na cofnięcie czasu oddałabym ją właśnie dla Krystiana.
    Domyślam się tylko jak strasznie ciężko musi Wam być teraz... jak okropne uczucie towarzyszy Ci gdy wzorkiem szukasz Krystiana lub gdy odruchowo chciałabyś mu coś powiedzieć ... W tych chwilach pamiętaj o tym, że wspierają Cię tysiące osób, które z przyjemnością dodadzą Ci otuchy, popłaczą z Tobą czy pośmieją się z Waszych min na zdjęciach. Pisz jak najwięcej, dzięki temu pamięć o Krystianie będzie wiecznie żywa, a on sam- będzie bliżej nas. Wierz mi, że Krystian poruszył tysiące serc. To niesamowite jak wspaniałą osobą był... Teraz pozostaje nam wiernie czekać na ponowne spotkanie z nim. Krystian, Aniołku, tak bardzo mi przykro...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wahałam się, czy powinnam pisać o tym tutaj, na twoim blogu Martyna, ale kto lepiej to zrozumie? Napiszę więc. Jest mi strasznie przykro kiedy czytam niektóre komentarze, czy słyszę opinie "ekspertów", że to co się wydarzyło na torze to przypadek, wypadek, a wypadki przecież się zdarzają. Wszystko to razem ubrane w starą jak świat sportową pieśń "Nic się nie stało..." Jakoś nie potrafię się z tym pogodzić, jak również z opiniami, które między wierszami przypisują winę zaniedbaniu Krystiana. Dlatego mam nadzieję, że pomimo smutku i żałoby uda się wam, najbliższym Krystiana doprowadzić krok po kroku do wyjaśnienia przyczyn całego zdarzenia, wszystkich bez wyjątku okoliczności, które splotły się ze sobą tamtego dnia. Tak jak napisałaś Martyna, Krystian był rozsądnym, spokojnym chłopakiem, który jeździł mądrze i postępował fair play. Niech teraz wszyscy postąpią tak wobec niego. Jeszcze raz moc serdeczności dla ciebie i rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Martyno, minęły dwa tygodnie od pogrzebu Krystiana...codziennie myślę i zastanawiam się jak sobie radzicie, co porabiacie teraz...postarajcie sie być silni proszę, macie teraz siebie tylko i musicie żyć dla siebie i się wspierac. Krystian napewno patrzy na Was z góry i jest z Wami. Tak samo jak ja, bardzo myślę o Was i jestem calym sercem i duchem. Bardzo chcoalabym Wam pomóc jakos. Trzymajcie się proszę. Magda Sosnowiec

    OdpowiedzUsuń